Wygląda na to, że wojna domowa wreszcie została zakończona. Jak to możliwe? Czyżby wreszcie do akcji wkroczyła zbrojna pięść PKI? Zdecydowano się na naloty atomowe Tybetu?
Nie! Za całość akcji kończącej wojnę, odpowiada grupa wysoko wykwalifikowanych agentów Ministerstwa Informacji i przeprowadzona przez nich, z chirurgiczną precyzją, akcja, która utrzymywana była w ścisłej tajemnicy, aż do momentu jej zakończenia. Teraz, gdy jest już po wszystkim, Minister Informacji ujawnił szczegóły operacji o kryptonimie „Stop Kaczce”.
- Z przyjemnością chcę państwa poinformować, że dzięki wspaniałej akcji naszych agentów udało zakończyć się rebelię tybetańską, zwaną przez media wojną domową. - chwalił się na konferencji prasowej minister - Nasi agenci porwali przywódców rebelii z ich siedziby w Lhasie i umieścili w bezpiecznym miejscu.
Pytany przez dziennikarzy minister ujawnił, że Zły Bliźniak oraz cały jego sztab, aparat polityczny i najgorętsi zwolennicy, zostali porwani, a następnie umieszczeni na Madagaskarze, gdzie zastąpili niektóre klony polityków sprzed lat.
- Uderzające było podobieństwo Złego Bliźniaka, zarówno fizyczne, jak i polityczne, do pewnego polityka III, a nawet IV RP.Tą wypowiedzią minister stworzył nowy termin w języku polskim - „podobieństwa politycznego” jednej osoby do drugiej. Nie zazdrościmy losu obywatelowi, który lekkomyślnie mógłby go uznać za zwykły bełkot nowomowy lub skrót myślowy.
Jak zapowiedziało MI oraz kierownik artystyczny Madagaskar Reality Show, już niedługo ujrzymy dawnego antagonistę Naczelnika w zupełnie nowej, choć nadal tej samej, w gruncie rzeczy, roli na ekranach naszych telewizorów, w naszym ulubionym reality show.
Minister Informacji zdementował wiadomość, jakoby podczas akcji były hetman Radziejowski został przypadkiem trzykrotnie postrzelony w głowę.
- Hieronim Radziejowski popełnił samobójstwo podczas próby zatrzymania - tłumaczy minister.
Nie jest pewne, co stanie się teraz z żołnierzami dawnej buntowniczej armii. Prawdopodobnie większość z nich, pozbawiona przywódcy, po prostu wróci do domów. Możliwe, że najbardziej zapalczywi, zostaną wyeliminowani przez agentów MI z życia, również publicznego.
Naczelnik, ustami Ministra Wojny, ogłosił, że wszyscy żołnierze, którzy przeszli do armii buntowników zostaną pozbawieni stanowisk w służbach państwowych, ale, o ile wyrażą skruchę, nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności prawno-karnej.
- Ojciec Naszego Narodu jest litościwy - uzasadnił Minister Wojny.
Jeśli skruchy nie wyrażą... ich los pozostanie nieznany opinii publicznej.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:6.6 | oddanych głosów:27)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.